Biblia-POMOC | Medytacja Lectio Divina | Refleksja na dzi¶ Czytania liturgiczne Homilia na niedzielê |
| BibliaIz 504 Pan Bóg Mnie obdarzy³ jêzykiem wymownym, bym umia³ przyj¶æ z pomoc± strudzonemu, przez s³owo krzepi±ce. Ka¿dego rana pobudza me ucho, bym s³ucha³ jak uczniowie. 5 Pan Bóg otworzy³ Mi ucho, a Ja siê nie opar³em ani siê cofn±³em. 6 Poda³em grzbiet mój bij±cym i policzki moje rw±cym Mi brodê. Nie zas³oni³em mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. 7 Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczu³y na obelgi, dlatego uczyni³em twarz moj± jak g³az i wiem, ¿e wstydu nie doznam. Flp 26On, istniej±c w postaci Bo¿ej, nie skorzysta³ ze sposobno¶ci, aby na równi byæ z Bogiem, 7lecz ogo³oci³ samego siebie, przyj±wszy postaæ s³ugi, stawszy siê podobnym do ludzi. A w zewnêtrznym przejawie, uznany za cz³owieka, 8uni¿y³ samego siebie, stawszy siê pos³usznym a¿ do ¶mierci - i to ¶mierci krzy¿owej. 9Dlatego te¿ Bóg Go nad wszystko wywy¿szy³ i darowa³ Mu imiê ponad wszelkie imiê, 10aby na imiê Jezusa zgiê³o siê ka¿de kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. 11I aby wszelki jêzyk wyzna³, ¿e Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca. Mk 141Za dwa dni by³a Pascha i ¦wiêto Prza¶ników. Arcykap³ani i uczeni w Pi¶mie szukali sposobu, jak by Jezusa podstêpnie uj±æ i zabiæ. 2Lecz mówili: "Tylko nie w czasie ¶wiêta, by nie by³o wzburzenia miêdzy ludem". 3A gdy Jezus by³ w Betanii, w domu Szymona Trêdowatego, i siedzia³ za sto³em, przysz³a kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego. Rozbi³a flakonik i wyla³a Mu olejek na g³owê. 4A niektórzy oburzyli siê, mówi±c miêdzy sob±: "Po co to marnowanie olejku? 5Wszak mo¿na by³o olejek ten sprzedaæ dro¿ej ni¿ za trzysta denarów i rozdaæ ubogim". I przeciw niej szemrali. 6Lecz Jezus rzek³: "Zostawcie j±; czemu sprawiacie jej przykro¶æ? Dobry uczynek spe³ni³a wzglêdem Mnie. 7Bo ubogich zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, mo¿ecie im dobrze czyniæ; lecz Mnie nie zawsze macie. 8Ona uczyni³a, co mog³a; ju¿ naprzód nama¶ci³a moje cia³o na pogrzeb. 9Zaprawdê, powiadam wam: Gdziekolwiek po ca³ym ¶wiecie g³osiæ bêd± tê Ewangeliê, bêd± równie¿ opowiadaæ na jej pami±tkê to, co uczyni³a". 10Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszed³ do arcykap³anów, aby im Go wydaæ. 11Gdy to us³yszeli, ucieszyli siê i przyrzekli daæ mu pieni±dze. Odt±d szuka³ dogodnej sposobno¶ci, jak by Go wydaæ. 12W pierwszy dzieñ Prza¶ników, kiedy ofiarowywano Paschê, zapytali Jezusa Jego uczniowie: "Gdzie chcesz, aby¶my poszli poczyniæ przygotowania, ¿eby¶ móg³ spo¿yæ Paschê?" 13I pos³a³ dwóch spo¶ród swoich uczniów z tym poleceniem: "Id¼cie do miasta, a spotka was cz³owiek, nios±cy dzban wody. Id¼cie za nim 14i tam, gdzie wejdzie, powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: gdzie jest dla Mnie izba, w której móg³bym spo¿yæ Paschê z moimi uczniami? 15On wska¿e wam na górze salê du¿±, us³an± i gotow±. Tam przygotujecie dla nas". 16Uczniowie wybrali siê i przyszli do miasta, gdzie znale¼li, tak jak im powiedzia³, i przygotowali Paschê. 17Z nastaniem wieczoru przyszed³ tam razem z Dwunastoma. 18A gdy zajêli miejsca i jedli, Jezus rzek³: "Zaprawdê, powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi, ten, który je ze Mn±". 19Zaczêli siê smuciæ i pytaæ jeden po drugim: "Czy¿bym ja?" 20On im rzek³: "Jeden z Dwunastu, ten, który ze Mn± rêkê zanurza w misie. 21Wprawdzie Syn Cz³owieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu cz³owiekowi, przez którego Syn Cz³owieczy bêdzie wydany. By³oby lepiej dla tego cz³owieka, gdyby siê nie narodzi³". 22A gdy jedli, wzi±³ chleb, odmówi³ b³ogos³awieñstwo, po³ama³ i da³ im mówi±c: "Bierzcie, to jest Cia³o moje". 23Potem wzi±³ kielich i odmówiwszy dziêkczynienie da³ im, i pili z niego wszyscy. 24I rzek³ do nich: "To jest moja Krew Przymierza, która za wielu bêdzie wylana. 25Zaprawdê, powiadam wam: Odt±d nie bêdê ju¿ pi³ z owocu winnego krzewu a¿ do owego dnia, kiedy piæ go bêdê nowy w królestwie Bo¿ym". 26Po od¶piewaniu hymnu wyszli w stronê Góry Oliwnej. 27Wtedy Jezus im rzek³: "Wszyscy zw±tpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzê pasterza, a rozprosz± siê owce. 28Lecz gdy powstanê, uprzedzê was do Galilei". 29Na to rzek³ Mu Piotr: "Choæby wszyscy zw±tpili, ale nie ja!" 30Odpowiedzia³ mu Jezus: "Zaprawdê, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy siê Mnie wyprzesz". 31Lecz on tym bardziej zapewnia³: "Choæby mi przysz³o umrzeæ z Tob±, nie wyprê siê Ciebie". I wszyscy tak samo mówili. 32A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzek³ Jezus do swoich uczniów: "Usi±d¼cie tutaj, Ja tymczasem bêdê siê modli³". 33Wzi±³ ze sob± Piotra, Jakuba i Jana i pocz±³ dr¿eæ, i odczuwaæ trwogê. 34I rzek³ do nich: "Smutna jest moja dusza a¿ do ¶mierci; zostañcie tu i czuwajcie!" 35I odszed³szy nieco dalej, upad³ na ziemiê i modli³ siê, ¿eby - je¶li to mo¿liwe - ominê³a Go ta godzina. 36I mówi³: "Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest mo¿liwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcê, ale to, co Ty [niech siê stanie]!" 37Potem wróci³ i zasta³ ich ¶pi±cych. Rzek³ do Piotra: "Szymonie, ¶pisz? Jednej godziny nie mog³e¶ czuwaæ? 38Czuwajcie i módlcie siê, aby¶cie nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale cia³o s³abe". 39Odszed³ znowu i modli³ siê, powtarzaj±c te same s³owa. 40Gdy wróci³, zasta³ ich ¶pi±cych, gdy¿ oczy ich by³y snem zmorzone, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieæ. 41Gdy przyszed³ po raz trzeci, rzek³ do nich: "¦picie dalej i odpoczywacie? Dosyæ! Przysz³a godzina, oto Syn Cz³owieczy bêdzie wydany w rêce grzeszników. 42Wstañcie, chod¼my, oto zbli¿a siê mój zdrajca". 43I zaraz, gdy On jeszcze mówi³, zjawi³ siê Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim zgraja z mieczami i kijami wys³ana przez arcykap³anów, uczonych w Pi¶mie i starszych. 44A zdrajca da³ im taki znak: "Ten, którego poca³ujê, to On; chwyæcie Go i prowad¼cie ostro¿nie!". 45Skoro tylko przyszed³, przyst±pi³ do Jezusa i rzek³: "Rabbi!", i poca³owa³ Go. 46Tamci za¶ rzucili siê na Niego, i pochwycili Go. 47A jeden z tych, którzy tam stali, doby³ miecza, uderzy³ s³ugê najwy¿szego kap³ana i odci±³ mu ucho. 48A Jezus zwróci³ siê i rzek³ do nich: "Wyszli¶cie z mieczami i kijami, jak na zbójcê, ¿eby Mnie pochwyciæ. 49Codziennie naucza³em u was w ¶wi±tyni, a nie pojmali¶cie Mnie. Ale Pisma musz± siê wype³niæ". 50Wtedy opu¶cili Go wszyscy i uciekli. 51A pewien m³odzieniec szed³ za Nim, odziany prze¶cierad³em na go³ym ciele. Chcieli go chwyciæ, 52lecz on zostawi³ prze¶cierad³o i nago uciek³ od nich. 53A Jezusa zaprowadzili do najwy¿szego kap³ana, u którego zebrali siê wszyscy arcykap³ani, starsi i uczeni w Pi¶mie. 54Piotr za¶ szed³ za Nim z daleka a¿ na dziedziniec pa³acu najwy¿szego kap³ana. Tam siedzia³ miêdzy s³u¿b± i grza³ siê przy ogniu. 55Tymczasem arcykap³ani i ca³a Wysoka Rada szukali ¶wiadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zg³adziæ, lecz nie znale¼li. 56Wielu wprawdzie zeznawa³o fa³szywie przeciwko Niemu, ale ¶wiadectwa te nie by³y zgodne. 57A niektórzy wyst±pili i zeznali fa³szywie przeciw Niemu: 58"My¶my s³yszeli, jak On mówi³: "Ja zburzê ten przybytek uczyniony ludzk± rêk± i w ci±gu trzech dni zbudujê inny, nie rêk± ludzk± uczyniony"". 59Lecz i w tym ich ¶wiadectwo nie by³o zgodne. 60Wtedy najwy¿szy kap³an wyst±pi³ na ¶rodek i zapyta³ Jezusa: "Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznaj± przeciw Tobie?" 61Lecz On milcza³ i nic nie odpowiedzia³. Najwy¿szy kap³an zapyta³ Go ponownie: "Czy Ty jeste¶ Mesjasz, Syn B³ogos³awionego?" 62Jezus odpowiedzia³: "Ja jestem. Ujrzycie Syna Cz³owieczego, siedz±cego po prawicy Wszechmocnego i nadchodz±cego z ob³okami niebieskimi". 63Wówczas najwy¿szy kap³an rozdar³ swoje szaty i rzek³: "Na có¿ nam jeszcze potrzeba ¶wiadków? 64S³yszeli¶cie blu¼nierstwo. Có¿ wam siê zdaje?" Oni za¶ wszyscy wydali wyrok, ¿e winien jest ¶mierci. 65I niektórzy zaczêli pluæ na Niego; zakrywali Mu twarz, policzkowali Go i mówili: "Prorokuj!" Tak¿e s³udzy bili Go piê¶ciami po twarzy. 66Kiedy Piotr by³ na dole na dziedziñcu, przysz³a jedna ze s³u¿±cych najwy¿szego kap³ana. 67Zobaczywszy Piotra grzej±cego siê [przy ogniu], przypatrzy³a mu siê i rzek³a: "I ty¶ by³ z Nazarejczykiem Jezusem". 68Lecz on zaprzeczy³ temu, mówi±c: "Nie wiem i nie rozumiem, co mówisz". I wyszed³ na zewn±trz do przedsionka, a kogut zapia³. 69S³u¿±ca, widz±c go, znowu zaczê³a mówiæ do tych, którzy tam stali: "To jest jeden z nich". 70A on ponownie zaprzeczy³. Po chwili ci, którzy tam stali, mówili znowu do Piotra: "Na pewno jeste¶ jednym z nich, jeste¶ tak¿e Galilejczykiem". 71Lecz on pocz±³ siê zaklinaæ i przysiêgaæ: "Nie znam tego cz³owieka, o którym mówicie". 72I w tej chwili kogut powtórnie zapia³. Wspomnia³ Piotr na s³owa, które mu powiedzia³ Jezus: "Pierwej, nim kogut dwa razy zapieje, trzy razy Mnie siê wyprzesz". I wybuchn±³ p³aczem.Mk 151Zaraz wczesnym rankiem arcykap³ani wraz ze starszymi i uczonymi w Pi¶mie i ca³a Wysoka Rada powziêli uchwa³ê. Kazali Jezusa zwi±zanego odprowadziæ i wydali Go Pi³atowi. 2Pi³at zapyta³ Go: "Czy Ty jeste¶ królem ¿ydowskim?" Odpowiedzia³ mu: "Tak, Ja nim jestem". 3Arcykap³ani za¶ oskar¿ali Go o wiele rzeczy. 4Pi³at ponownie Go zapyta³: "Nic nie odpowiadasz? Zwa¿, o jakie rzeczy Ciê oskar¿aj±". 5Lecz Jezus nic ju¿ nie odpowiedzia³, tak ¿e Pi³at siê dziwi³. 6Na ka¿de za¶ ¶wiêto mia³ zwyczaj uwalniaæ im jednego wiê¼nia, którego ¿±dali. 7A by³ tam jeden, zwany Barabaszem, uwiêziony z buntownikami, którzy w rozruchu pope³nili zabójstwo. 8T³um przyszed³ i zacz±³ domagaæ siê tego, co zawsze im czyni³. 9Pi³at im odpowiedzia³: "Je¶li chcecie, uwolniê wam Króla ¯ydowskiego?" 10Wiedzia³ bowiem, ¿e arcykap³ani wydali Go przez zawi¶æ. 11Lecz arcykap³ani podburzyli t³um, ¿eby uwolni³ im raczej Barabasza. 12Pi³at ponownie ich zapyta³: "Có¿ wiêc mam uczyniæ z tym, którego nazywacie Królem ¯ydowskim?" 13Odpowiedzieli mu krzykiem: "Ukrzy¿uj Go!" 14Pi³at odpar³: "Có¿ wiêc z³ego uczyni³?" Lecz oni jeszcze g³o¶niej krzyczeli: "Ukrzy¿uj Go!" 15Wtedy Pi³at, chc±c zadowoliæ t³um, uwolni³ Barabasza, Jezusa za¶ kaza³ ubiczowaæ i wyda³ na ukrzy¿owanie. 16¯o³nierze zaprowadzili Go na wewnêtrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwo³ali ca³± kohortê. 17Ubrali Go w purpurê i uplót³szy wieniec z ciernia w³o¿yli Mu na g³owê. 18I zaczêli Go pozdrawiaæ: "Witaj, Królu ¯ydowski!" 19Przy tym bili Go trzcin± po g³owie, pluli na Niego i przyklêkaj±c oddawali Mu ho³d. 20A gdy Go wyszydzili, zdjêli z Niego purpurê i w³o¿yli na Niego w³asne Jego szaty. Nastêpnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzy¿owaæ. 21I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracaj±c z pola w³a¶nie przechodzi³, ¿eby niós³ krzy¿ Jego. 22Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki. 23Tam dawali Mu wino zaprawione mirr±, lecz On nie przyj±³. 24Ukrzy¿owali Go i rozdzielili miêdzy siebie Jego szaty, rzucaj±c o nie losy, co który mia³ zabraæ. 25A by³a godzina trzecia, gdy Go ukrzy¿owali. 26By³ te¿ napis z podaniem Jego winy, tak u³o¿ony: "Król ¯ydowski". 27Razem z Nim ukrzy¿owali dwóch z³oczyñców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 28Tak wype³ni³o siê s³owo Pisma: W poczet z³oczyñców zosta³ zaliczony. 29Ci za¶, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrz±sali g³owami, mówi±c: "Ej, Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, 30zejd¼ z krzy¿a i wybaw samego siebie!" 31Podobnie arcykap³ani wraz z uczonymi w Pi¶mie drwili miêdzy sob± i mówili: "Innych wybawia³, siebie nie mo¿e wybawiæ. 32Mesjasz, król Izraela, niech¿e teraz zejdzie z krzy¿a, ¿eby¶my widzieli i uwierzyli". L¿yli Go tak¿e ci, którzy byli z Nim ukrzy¿owani. 33A gdy nadesz³a godzina szósta, mrok ogarn±³ ca³± ziemiê a¿ do godziny dziewi±tej. 34O godzinie dziewi±tej Jezus zawo³a³ dono¶nym g³osem: "Eloi, Eloi, lema sabachthani", to znaczy: Bo¿e mój, Bo¿e mój, czemu¶ Mnie opu¶ci³? 35Niektórzy ze stoj±cych obok, s³ysz±c to, mówili: "Patrz, wo³a Eliasza". 36Kto¶ pobieg³ i nape³niwszy g±bkê octem, w³o¿y³ na trzcinê i dawa³ Mu piæ, mówi±c: "Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, ¿eby Go zdj±æ [z krzy¿a]". 37Lecz Jezus zawo³a³ dono¶nym g³osem i odda³ ducha. 38A zas³ona przybytku rozdar³a siê na dwoje, z góry na dó³. 39Setnik za¶, który sta³ naprzeciw, widz±c, ¿e w ten sposób odda³ ducha, rzek³: "Prawdziwie, ten cz³owiek by³ Synem Bo¿ym". 40By³y tam równie¿ niewiasty, które przypatrywa³y siê z daleka, miêdzy nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. 41Kiedy przebywa³ w Galilei, one towarzyszy³y Mu i us³ugiwa³y. I by³o wiele innych, które razem z Nim przysz³y do Jerozolimy. 42Pod wieczór ju¿, poniewa¿ by³o Przygotowanie, czyli dzieñ przed szabatem, 43przyszed³ Józef z Arymatei, powa¿ny cz³onek Rady, który równie¿ wyczekiwa³ królestwa Bo¿ego. ¦mia³o uda³ siê do Pi³ata i poprosi³ o cia³o Jezusa. 44Pi³at zdziwi³ siê, ¿e ju¿ skona³. Kaza³ przywo³aæ setnika i pyta³ go, czy ju¿ dawno umar³. 45Upewniony przez setnika, podarowa³ cia³o Józefowi. 46Ten kupi³ p³ótno, zdj±³ Jezusa [z krzy¿a], owin±³ w p³ótno i z³o¿y³ w grobie, który wykuty by³ w skale. Przed wej¶cie do grobu zatoczy³ kamieñ. 47A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, przygl±da³y siê, gdzie Go z³o¿ono. |